Objechać Łódź
Niedziela, 8 lipca 2012 | dodano:08.07.2012Kategoria Wycieczki dalsze
Plan na dziś był prosty - objechać całą Łódź, tak żeby nie wjeżdżać w granice miasta. Mapa podpowiadała, że najlepsza trasa do osiągnięcia tego celu to: Zgierz - Aleksandrów - Konstantynów - Pabianice - Rzgów - Andrespol - Brzeziny - Stryków - Biała - Zgierz.
Wyruszyliśmy około wpół do 10. Na niebie było trochę ciemnych chmur, ale według prognozy powinny się niedługo rozejść. Od początku udawało się nam utrzymywać całkiem niezłe tempo. Aleksandrów, Konstantynów i Pabianice przejechaliśmy bez żadnych problemów. W Rzgowie trochę się pogubiliśmy, ale rzut okiem na mapę pozwolił wrócić na trasę.
Po drodze widzieliśmy sporo bocianów, w Andrespolu nawet całą rodzinę. A może to już wyrośnięte młode? Ornitologiem nie jestem i trudno mi to stwierdzić. Zdjęcie też nie jest najlepszej jakości (komórka...), ale nie o to chodziło przecież w wyprawie :)
Wcześniej w Andrespolu przystanęliśmy na ciepłe jedzenie w jakimś przydrożnym barze. Trochę posiedzieliśmy, żeby nie jechać z pełnym żołądkiem, i po mniej więcej 30 minutach ruszyliśmy. Do Brzezin już niedaleko. Tam na tzw. "skuśkę" przez park i po chwili odnaleźliśmy znak na Stryków.
Wtedy czułem, że może mam mały kryzys, ale na szczęście z Brzezin do Strykowa jest raczej z górki, więc nawet jeśli ten kryzys miałem, to wypadł w najlepszym momencie i nie rzutował na wynik.
Ze Strykowa udajemy się ładną, remontowaną drogą za znakami na Ozorków, wcześniej skręcamy jednak na Białą. Tam jeszcze jeden przystanek na zimną Nestea z puszki. Były już tylko dwa trudniejsze podjazdy - jeden króciutki wiadukt nad autostradą i później podjazd pod Malinkę. Może nie pokonałem go tak szybko jak chciałem, ale nie jestem też specjalnie niezadowolony :)
Udało się zrobić kolejną setkę w tym roku. Jak na mnie, to rosną w moim profilu jak grzyby po deszczu :) Już teraz mam na koncie więcej przejechanych kilometrów niż w całym poprzednim roku. Plan na następną dalszą wycieczkę? Objechać Jeziorsko :)
Wyruszyliśmy około wpół do 10. Na niebie było trochę ciemnych chmur, ale według prognozy powinny się niedługo rozejść. Od początku udawało się nam utrzymywać całkiem niezłe tempo. Aleksandrów, Konstantynów i Pabianice przejechaliśmy bez żadnych problemów. W Rzgowie trochę się pogubiliśmy, ale rzut okiem na mapę pozwolił wrócić na trasę.
Po drodze widzieliśmy sporo bocianów, w Andrespolu nawet całą rodzinę. A może to już wyrośnięte młode? Ornitologiem nie jestem i trudno mi to stwierdzić. Zdjęcie też nie jest najlepszej jakości (komórka...), ale nie o to chodziło przecież w wyprawie :)
Wcześniej w Andrespolu przystanęliśmy na ciepłe jedzenie w jakimś przydrożnym barze. Trochę posiedzieliśmy, żeby nie jechać z pełnym żołądkiem, i po mniej więcej 30 minutach ruszyliśmy. Do Brzezin już niedaleko. Tam na tzw. "skuśkę" przez park i po chwili odnaleźliśmy znak na Stryków.
Wtedy czułem, że może mam mały kryzys, ale na szczęście z Brzezin do Strykowa jest raczej z górki, więc nawet jeśli ten kryzys miałem, to wypadł w najlepszym momencie i nie rzutował na wynik.
Ze Strykowa udajemy się ładną, remontowaną drogą za znakami na Ozorków, wcześniej skręcamy jednak na Białą. Tam jeszcze jeden przystanek na zimną Nestea z puszki. Były już tylko dwa trudniejsze podjazdy - jeden króciutki wiadukt nad autostradą i później podjazd pod Malinkę. Może nie pokonałem go tak szybko jak chciałem, ale nie jestem też specjalnie niezadowolony :)
Udało się zrobić kolejną setkę w tym roku. Jak na mnie, to rosną w moim profilu jak grzyby po deszczu :) Już teraz mam na koncie więcej przejechanych kilometrów niż w całym poprzednim roku. Plan na następną dalszą wycieczkę? Objechać Jeziorsko :)
Dane wycieczki:
Km: | 116.59 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:02 | km/h: | 23.16 |
Pr. maks.: | 47.09 | Temperatura: | 26.0 | HRmax: | 175( 90%) | HRavg | 123( 63%) |
Kalorie: | 3048kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kelly's Neos |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj