Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2012
Dystans całkowity: | 113.19 km (w terenie 3.00 km; 2.65%) |
Czas w ruchu: | 05:55 |
Średnia prędkość: | 19.13 km/h |
Maksymalna prędkość: | 58.76 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 176 (90 %) |
Maks. tętno średnie: | 138 (71 %) |
Suma kalorii: | 4145 kcal |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 37.73 km i 1h 58m |
Więcej statystyk |
Leska pętla do Polańczyka
Piątek, 7 września 2012 | dodano:11.09.2012Kategoria Z dala od domu
Ostatnia bieszczadzka wycieczka rowerowa odbyła się trochę dalej od najwyższych gór. Dowieźliśmy rowery do Leska i wystartowaliśmy stamtąd. Opracowaliśmy sobie ciekawe kółko i liczyliśmy, że trasa spełni nasze oczekiwania :)
Z Leska do Polańczyka jechaliśmy przez Średnią Wieś, gdzie zobaczyć można najstarszy drewniany budynek w Bieszczadach. To oczywiście kościół.
Do Polańczyka prowadziło kilka stromych podjazdów, znaki informowały, że niektóre mają nawet 9% nachylenia, ale wszystkie udało się pokonać :) Na Jezioro Solińskie z Polańczyka rozpościera się wspaniała panorama.
W Polańczyku krótka przerwa na jedzenia, a potem zjazd do Soliny i zapory na jeziorze. Tam jeszcze jedna przerwa - tym razem na gofra :) Powrót mniej uczęszczanymi drogami, co nie znaczy, że mniej urokliwymi.
Na koniec w Lesku jeszcze wizyta w zamku - remontowanym.
To była nasza najdłuższa wycieczka rowerowa w Bieszczadach. Pogoda nie pozwoliła niestety na następne, a szkoda, bo tereny znakomite. Liczę, że jeszcze kiedyś uda się je zwiedzić na dwóch kółkach :)
Z Leska do Polańczyka jechaliśmy przez Średnią Wieś, gdzie zobaczyć można najstarszy drewniany budynek w Bieszczadach. To oczywiście kościół.
Do Polańczyka prowadziło kilka stromych podjazdów, znaki informowały, że niektóre mają nawet 9% nachylenia, ale wszystkie udało się pokonać :) Na Jezioro Solińskie z Polańczyka rozpościera się wspaniała panorama.
W Polańczyku krótka przerwa na jedzenia, a potem zjazd do Soliny i zapory na jeziorze. Tam jeszcze jedna przerwa - tym razem na gofra :) Powrót mniej uczęszczanymi drogami, co nie znaczy, że mniej urokliwymi.
Na koniec w Lesku jeszcze wizyta w zamku - remontowanym.
To była nasza najdłuższa wycieczka rowerowa w Bieszczadach. Pogoda nie pozwoliła niestety na następne, a szkoda, bo tereny znakomite. Liczę, że jeszcze kiedyś uda się je zwiedzić na dwóch kółkach :)
Dane wycieczki:
Km: | 45.41 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 02:35 | km/h: | 17.58 |
Pr. maks.: | 50.04 | Temperatura: | 20.0 | HRmax: | 166( 85%) | HRavg | 120( 61%) |
Kalorie: | 1841kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kelly's Neos |
Do Dwerniczka i mostu harcerzy
Środa, 5 września 2012 | dodano:11.09.2012Kategoria Z dala od domu
Druga z bieszczadzkich wycieczek prowadziła do Dwerniczka, a konkretnie mostu zbudowanego kiedyś przez harcerzy.
Rano było trochę mgieł, ale kiedy tylko wyszło słońce, szybko zrobiło się ciepło i przejrzyście.
Początek podróży znów pod Małą Rawkę, tym razem z towarzystwem, więc nieco wolniej :) Po 6-kilometrowej wspinaczce kilkunastokilometrowy zjazd, na którym można było osiągnąć naprawdę niezłe prędkości. Po wypłaszczeniu pierwsza atrakcja - stary kamieniołom w Nasicznem.
Dalej do Dwernika i most nad Sanem (ale jeszcze nie ten).
W końcu Dwerniczek, ale nie ma żadnych znaków na most. Już bałem się, że go nie znajdziemy, ale w końcu zamajaczyła mi w tle charakterystyczna wieża. Skręciliśmy w prawo i dojechaliśmy na miejsce.
Powrót do Ustrzyk Górnych przez Smolnik. Prawie 15 kilometrów, cały czas lekko pod górkę. Było super :)
Rano było trochę mgieł, ale kiedy tylko wyszło słońce, szybko zrobiło się ciepło i przejrzyście.
Początek podróży znów pod Małą Rawkę, tym razem z towarzystwem, więc nieco wolniej :) Po 6-kilometrowej wspinaczce kilkunastokilometrowy zjazd, na którym można było osiągnąć naprawdę niezłe prędkości. Po wypłaszczeniu pierwsza atrakcja - stary kamieniołom w Nasicznem.
Dalej do Dwernika i most nad Sanem (ale jeszcze nie ten).
W końcu Dwerniczek, ale nie ma żadnych znaków na most. Już bałem się, że go nie znajdziemy, ale w końcu zamajaczyła mi w tle charakterystyczna wieża. Skręciliśmy w prawo i dojechaliśmy na miejsce.
Powrót do Ustrzyk Górnych przez Smolnik. Prawie 15 kilometrów, cały czas lekko pod górkę. Było super :)
Dane wycieczki:
Km: | 42.66 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:13 | km/h: | 19.25 |
Pr. maks.: | 58.76 | Temperatura: | 24.0 | HRmax: | 176( 90%) | HRavg | 124( 63%) |
Kalorie: | 1490kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kelly's Neos |
Bieszczady!
Poniedziałek, 3 września 2012 | dodano:11.09.2012Kategoria Z dala od domu
W końcu w Bieszczadach... Krótka drzemka po długiej podróży samochodem i na rower. Byłem już w Ustrzykach Górnych w zeszłym roku, więc wiedziałem, gdzie się wybrać na pierwszą przejażdżkę. Nie chciałem się od razu forsować, więc najpierw pokręciłem w stronę Wołosatego.
Wydawało mi się, że jest płasko, ale kiedy na końcu trasy zawróciłem, zdałem sobie sprawę, że całe 6 kilometrów jednak podjeżdżałem. Nie było to nic bardzo stromego, ale jednak. W Wołosatem dojechałem najdalej jak się dało, do zakazu przy wjeździe na teren Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Niedaleko znalazłem pasące się konie.
Po zjeździe do Ustrzyk Górnych skręciłem w lewo, spróbować się z mocniejszym podjazdem. Dojechałem do podnóży Małej Rawki i parkingu BPN. 6 kilometrów stromego (jak na moje warunki) podjazdu - to było coś, na co czekałem :) Jechało się świetnie. Na serpentynach czułem się prawie jak w TDF :P
Na koniec jeszcze widoczek - nagroda za udany podjazd :)
Wydawało mi się, że jest płasko, ale kiedy na końcu trasy zawróciłem, zdałem sobie sprawę, że całe 6 kilometrów jednak podjeżdżałem. Nie było to nic bardzo stromego, ale jednak. W Wołosatem dojechałem najdalej jak się dało, do zakazu przy wjeździe na teren Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Niedaleko znalazłem pasące się konie.
Po zjeździe do Ustrzyk Górnych skręciłem w lewo, spróbować się z mocniejszym podjazdem. Dojechałem do podnóży Małej Rawki i parkingu BPN. 6 kilometrów stromego (jak na moje warunki) podjazdu - to było coś, na co czekałem :) Jechało się świetnie. Na serpentynach czułem się prawie jak w TDF :P
Na koniec jeszcze widoczek - nagroda za udany podjazd :)
Dane wycieczki:
Km: | 25.12 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:07 | km/h: | 22.50 |
Pr. maks.: | 53.37 | Temperatura: | 25.0 | HRmax: | 176( 90%) | HRavg | 138( 71%) |
Kalorie: | 814kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kelly's Neos |