Jakoś tak się złożyło, że na razie każdy kolejny wypad rowerowy w tym roku wychodzi mi coraz krótszy :) Ale to dopiero trzeci, obiecuję, że nie raz jeszcze mi się uda przebić te wpisy :)

Dziś wyszło bezzdjęciowo, jechałem bez przerwy, tempo miałem mocniejsze niż wczoraj i przedwczoraj - co widać po średniej. Wpływ na to może miała niewielka modyfikacja rozkładu moich posiłków w ciągu dnia :) Nie czułem się w ogóle zmęczony ani osłabiony, w zasadzie to czułem się, jakbym mógł spokojnie przejechać jeszcze raz tyle w tym tempie.

Ale... Po pierwsze praca... Po drugie - pewnie mi się tylko wydawało, za dobrze się znam, żeby nie wiedzieć, że na początku marca nie jestem tak mocny, jak mi się czasem wydaje :)

Do następnego wpisu.

Dane wycieczki:

Km:	26.19	Km teren:	0.00	Czas:	01:13	km/h:	21.53
Pr. maks.:	31.39	Temperatura:	12.0	HRmax:	163( 84%)	HRavg	141( 72%)
Kalorie:	927kcal	Podjazdy:	m	Rower:	Kelly's Neos